Tokyo Mew Mew

Zielone skrzydełka, zielona, liściasta sukienka i zielony koczek.

Aha. Dobra gratuluje

Dziękuję bardzo.

O czym teraz?

Czy ktoś mi uwierzy, jak powiem, że mi się przyśniło anime?!

Mi się często śni

Czyli uwierzy.

No uwierzę. Mi jak się śni to jakiś mix i ja w nim występuje

Ja tam nie występowałam, to w ogóle było nie wiadomo co, bohaterka walczyła z jakimś bagiennym monstrum imieniem Zielona, miała mundurek sailorki i czarne sandałki. A monstrum było zakochane w innym monstrum imieniem Sałata.

Mi takie coś się czasem śni że nie wiem...

Mi też... Raz mi się śniły gigantyczne, straszliwe Hahusie (takie stworki z bajki, Dobranocnego Ogrodu bodajże, nigdy więcej nie obejrzę z bratem bajeczki...).

No mi się śni jedna osoba potem sie zamienia w drugą. Kierujesz sobą w śnie?

Tak. I często mam tak, że się budzę, kiedy we śnie zorientuję się, że to sen.

A ja nie. Na przykład chce gdzieś iść ale ciało mnie nie słucha

Pozwolę sobie wkleić moją wypowiedź z innego forum.

Moje sny są pasmem pokręconych zjawisk, postaci... ba, mają całkiem niezłą fabułę!
Wiele razy chciałam spisać to co mi się śniło - tak po prostu żeby nie zapomnieć, ale jakoś tak wyszło... trzeba było zbierać się do szkoły, a potem to już wypadło z głowy. Taka szkoda!
Przykładowy sen (nie chcę koloryzować, więc niedokładnie): jakaś wieś, ogromny zamek (fosa z lawą), dom strachów w wesołym miasteczku, jakieś mroczne, matrwe bagna, komiks, mój własny rysunek, zmutowane rośliny doniczkowe i duchy świętej pamięci chomików mojej siostry, do tego Raito, Zakuro, mój tata, Glizda, Haberek, ewentualnie moja siostra, i homunculusy + to wszystko dzieje się podczas III wojny światowe, kartkówki z matematyki lub na urodzinach kolegi z klasy... = prosty przepis na jeden z moich zwykłych, codziennych snów.
Nie żebym narzekała... to jest całkiem fajne, ale powoli robi sie męczące. Wogóle się nie wysypiam!