Forum Tokyo Mew Mew Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Tokyo Mew Mew
Forum na temat Tokyo Mew Mew! Kazdy zainteresowany mile widziany!
 Wymienialność pokoleń- cd "w poszukiwaniu mew aqua" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Śro 12:32, 08 Lut 2006 Powrót do góry

Obiecuję, będzie krótsze...
chapter 1.
-Zabiłaś go! Ty podła! Jak mogłaś?-wrzasnęła Ichigo.
-Sama mówiłaś, że to twój wróg. Rzuciłaś się na niego. Nasłałaś na niego Błękitnego Rycerza.-wypominała jej El-Lan.
-Tak.. ale on...! Ja go... nie wiem, sama nie wiem, ale ja chcę, żeby on żył!
-Naprawdę? Kochasz go?
-Yyy...Nie, ja mam przecież Aoyamę!
-Więc?
-Czy możesz go ożywić?
-Mogę. Quiche... wróć do mnie.
Ciało Quiche'a drgnęło. Potem złożyło się z kawałków. A potem Quiche wstał, cały i zdrowy.

cdn.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Czw 14:52, 09 Lut 2006 Powrót do góry

chapter 2.
-No to co teraz robimy?-zapytała Ichigo.
-Myślę, że pójdziemy do Tokio. Niedaleko są bardzo dobre warunki dla Zwierzarów, a mieszkańców nie ma.-odparła El-Lan.
-Nie żal ci opuszczać tych stron?-zdziwiła się Zakuro.
-Ani trochę. W każdej ludzkiej wsi czeka na mnie stryczek, a i tak mieszkam kątem u Enite.
-No to idziemy... ale nie 14 godzin dziennie?-zapytała Minto.
-Jasne, że nie... nie dalibyście rady...-mruknęła El-Lan.-Idziemy!

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Pią 14:49, 10 Lut 2006 Powrót do góry

chapter 3.
No i, po kilku(-nastu... -dziesięciu...) tygodniach, dotarli do Tokio. Quiche i El-Lan postanowili jak najszybciej przy świadkach przysiąc sobie wierność.
-...i z miłością wychowacie dzieci, którymi niebiosa was obdarzą?-zapytał ten Zwierzar, który prowadził ceremonię.
-Oczywiście. Nawet zamierzamy trochę pomóc niebiosom.- powiedziała poważnie El-Lan.
-Ogłaszam was już Związanymi.
***
Minęło kilka lat... El-Lan i Quiche mieli już małą córkę, którą nazwali Tisse. Natomiast Ichigo i Aoyama mieli syna w podobnym wieku. Za bardzo się nie lubili z Quiche'em i El-Lan, więcej: żadne nie przepuszczało okazji, by sprać członka wrogiego rodu. A Miriam szybko stała się postrachem całego Tokio... Natomiast Genesis, "dziewczyna do dziecka" a Aoyamów, nie ruszała się z domu bez trzepaczki, którą tłukła Miriam, gdy El-Lan ani Quiche'a nie było w pobliżu...

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Pon 19:10, 13 Lut 2006 Powrót do góry

chapter 4.
Był normalny dzień, tak uważała El-Lan. Miriam czytała zwój, ucząc się jednocześnie klucza fonograficznego trzeciego stopnia (tzn. znaków dwusylabicznych), El-Lan siedziała i cerowała mężowi skarpety, a mała Tisse rysowała kolejny projekt do malowidła. Quiche natomiast był na wyprawie po kilka rzeczy potrzebnych w gospodarstwie i miał wrócić dopiero za tydzień. Nagle Tisse podniosła głowę znad projektu.
-Tatik!-zawołała.-Tatik idzie!
-Niemożliwe. On tu będzie dopiero za tydzień.-odparła El-Lan. -Może weź Miriam i idźcie pobawić się na placu zabaw?
Dziewczynki poszły. Pół godziny później przyszedł Quiche.
-Cześć, kochanie. Nie ma moich maleństw?-zapytał.
-Nie, poszły na plac. Miałeś być za tydzień?
-Miałem, ale wróciłem wcześniej. Stęskniłem się za wami, a mam wszystko.
-To dobrze. Jutro twój nowy miecz będzie gotowy.
-Taki jak Tęczowa Mgiełka?
-Dokładnie taki. A wiesz? Pół godziny temu Tisse zawołała, że idziesz...
-Nasze maleństwo ma szczególny talent.

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Pon 16:20, 20 Lut 2006 Powrót do góry

chapter 5.
No i znowu minęło trochę czasu... i Quiche z żoną i starszą córką "przypadkiem" pojawili się w miejscu, gdzie był Aoyama. Sam. Oczywiście musiało dojść do walki. Nagle miecz Aoyamy przeciął ziemię i powstała przepaść. Na to El-Lan zrobiła wiatr, który wyrwał miecz z dłoni Aoyamy. Wściekły mężczyzna pchnął Miriam, tak, że dziewczyna wpadła w przepaść.
-Miriaaaaam!!! Nieeee!!!!-wrzasnęła El-Lan.

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Czw 15:26, 23 Lut 2006 Powrót do góry

chapter 6.
Quiche zaniósł El-Lan do domu. Dziewczyna była w ciężkim szoku, zresztą trudno się dziwić. Tisse jeszcze nie było. Quiche zaczął robić coś w rodzaju obiadu. Nagle wbiegła Tisse.
-Tatik! Mam nowego kolegę! On ma na imię Daisuke!-zawołała.

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Pon 20:03, 27 Lut 2006 Powrót do góry

chapter 7.
Quiche klęczał pry łóżku El-Lan ściskając jej rękę.
-El-Lan...El-Lan, odezwij się...-szeptał.
-Ona ci nie odpowie.-usłyszał. Spojrzał za siebie i zobaczył Pie wspartego o framugę.
-Skąd wiesz?
-Jest w ciężkim szoku. Nie wiem, co go wywołało, ale co najmniej tydzień nie będzie miała kontaktu ze światem zewnętrznym.
-Skąd ty wiesz takie rzeczy?
-Od żony.-uśmiechnął się Pie. Quiche zamrugał. Nie, to nie był sen- Pie NAPRAWDĘ się uśmiechał.
-Masz żonę? Kiedy się hajtłeś?
-A, będzie z pięć lat temu. Ale co innego. Te mewmew i ten błękitny tak zwany rycerz rozpieprzyły nam statek i zakiliły Deep Blue...
-CO?!?!?!

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Pon 21:35, 27 Lut 2006 Powrót do góry

Chapter 8.
-No niestety. Teraz jest ich trzy. Ta sekutnica, mam nadzieję, nieźle da błękitnemu popalić.
-Jaka sekutnica?
-No... ta Ichigo. Sekutnica. Ostatnio widzieliśmy z Tartą błękitnego, jak dobijał się do drzwi, a na twarzy miał ślady po wałku do ciasta. Oczywiście skorzystaliśmy z okazji. Naprawdę nie masz co żałować tej sekutnicy.
-??? Wałkiem?
-No... słuchaj, żona na mnie już czeka z obiadem. Jak El-Lan dojdzie do siebie, to pomożesz nam się zemścić?
-Oczywiście.
Pie wyszedł. Wkrótce ktoś zapukał do drzwi.
-Kogo szlag przynosi?-zapytał niezbyt uprzejmie Quiche.
-To ja, pomożesz mi?-usłyszał.
-Wejdź.
Ichigo weszła. Od ich ostatniego spotkania znacznie się zmieniła, wyrosła, no i wcześniej przy pasku nie nosiła solidnego wałka do ciasta.
-O co chodzi?-zapytał Quiche, stawiając przed Ichigo kubek herbaty.
-O... o Daisuke.-odparła dziewczyna.
-Daisuke? Zaraz... Coś Tisse mówiła...

cdn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khajitt
Profesjonalista
Profesjonalista



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2183 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: spod ciepłej kołderki...
PostWysłany: Śro 19:52, 01 Mar 2006 Powrót do góry

chapter 9.
-Mówi? To chyba ten.
-Jaki ten?
-No, mój syn.
-Syn?
-Mój i Aoyamy. Taki cichy i grzeczny chłopiec...
-Możliwe, że to ten Daisuke. O co chodzi?
-Czy mógłbyś czasem się nim zająć?
-Jasne. Mi to wisi, czy pilnuję jednego dziecka, czy dwóch.
-I chyba Tisse... nie lubi Masayi?
-Oczywiście, że go nie lubi! Ale ciebie lubi, i Daisuke też lubi.
-No a Daisuke... lubi i Tisse, i ciebie. Czyżby... krew? Ciągnie córkę Quiche'a do syna Ichigo?
-No wiesz... to się nazywa wymienialność pokoleń.

Koniec(ale początek czegoś innego)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)